Mój syn Filip

Gdybym podjęła inną decyzję, to Filip miałby dziś 21 lat. A ja nie wiem kim bym była, ale na pewną nie tą sobą, którą jestem. Skąd wiem, że Filip? Nie wiem, skąd wiem, zobaczyłam go wczoraj. Wyższy od mnie o głowę, szczupły brunet o ostrych rysach. Pomyślałam sobie- dzieciaku, co Ty masz za matkę. Najgorsza... Continue Reading →

Krok jak szpagat nad Ego

Grób milczał, w połowomarcowej, mokrej aurze przedwiośnia. To był dzień, gdy Draga zrozumiała i nie tylko wybaczyła Augustusowi, ale poczuła współczucie wobec niego, poczuła jego ból i lęk i zamiast chcieć mu znów coś zrobić, zachciała go utulić i zachciała, by w końcu się rozpłakał. Arogancki Chuj- wiedziała to od dawna, ale kompletnie tego nie... Continue Reading →

Integracja Animusa. Error.

Draga Kajn dowiadywała się czym jest dorosłość, w dość nietypowych okolicznościach. Mianowicie matkując- to w sensie psychoanalitycznym będąc ego, ale i superego- bandzie poltergeistów. Do małej Dragi- Toto, dołączyły dwa aspekty Jaźni Wężysława Kajna- Panu dzidzia i Witkacy. W domku zrobiło się tłoczno. -Tak, reguluję emocje chemicznie, tak, masz rację- odpowiedziała Draga Panu dzidzi, który... Continue Reading →

Niezwykle się zmieniłeś

Niezwykle się zmieniłeś. Niezwykle ja się zmieniłam. Wampiryczny, wulkaniczny, chaotyczny kolesiu, co żyłeś podejrzanie długo jak na kogoś o gładkim obliczu. Ileśmy się nawalczyli. Naszarpali. Narozstawali. I nawracali do siebie. Zawsze już inni. Zawsze dojrzalsi. Zawsze o tych gładkich, wampirycznych twarzach wiecznych dzieci.    Kiedy uciekałam od Ciebie, kiedy Cię wyrzucałam, kiedy wsadziłam Cię do... Continue Reading →

Wężysław uduszony poduszką, czyli śmierć mojego archetypu Animusa. Freudowska sublimacja.

Żeby wyjaśnić co tu się w ogóle dzieje, to polecam też artykuły tutaj: https://biegnaczwilkami.wordpress.com/archetypy-jungowskie/ …... Draga zakradła się do domu, nie chciała być widziana, ale chciała wiedzieć. Dom śmierdział trupem. Czy Węży już nie żyje? To było wiadomo od lat, że przysięga wieczysta w końcu się o niego upomni. Na palcach weszła do sypialni. Nie chciała... Continue Reading →

Życie w zgodzie ze sobą, idź zawsze własną drogą

Firma https://www.facebook.com/TheBlueDotTech/ przygotowuje Fundacji stronę www z prawdziwego zdarzenia. Z tego powodu przeglądam różne teksty, które w związku z Fundacją napisałam. Trafiłam na tekst, który powstał na stronę, która funkcjonowała przed założeniem org po to, by zdobyć wsparcie dla mojego pomysłu- wtedy jeszcze nie wierzyłam, że dam radę sama. To było rok przed zarejstrowaniem, pół roku... Continue Reading →

Trucizna Słodkiego Misia, czyli JAK RANIĄ KONFORMIŚCI

Myślę, że doświadczył tego każdy. Taka sytuacja: Ty, on i ktoś 'od niego'. Nie powiem 'bliski', z dalszej części tekstu jasno to wyniknie. Ktoś 'od niego'- jego toksyczna rodzina, koledzy, znajomi. Ktoś 'od niego' robi Ci/Wam/jemu świństwo. Może Cię obraża, może na imprezie obrzyguje Wam coś w domu, może nadużywa cierpliwości, gościnności, dobrej woli. Wcale... Continue Reading →

Parabola

Podróż, to w przekazie tradycyjnym, mistycznym i artystycznym- parabola ludzkiego losu. Ostatnio zgłębiam Jungowskie Archetypy. Zgłębiam Siebie. Spotykam Drugiego. Poczułam więc, że pora na podróż- niemalże pierwszą w moim życiu autystyka. Przybieram postać archetypowej Tej, Która Wie. Biorę ze sobą Cień- najwierniejszy. Jadę na spotkanie z końcem i początkiem, z Animą i z Animusem, z... Continue Reading →

Temat: Re: ### Wstawka filozoficzna ###

Pisałam kiedyś o moim ukochanym rozmówcy, z którym rozmawiamy grafami, lub o rzeczach powszechnie uznanych za bezsensowne. Dziś zapis sposobu, w jaki wyciągał mnie z Otchłani. Samotności i smutku.   “On: Pisaliśmy trochę o humanizmie i próbach wyobrażenia sobie nieskończoności. Dla mnie matematyka jest najbardziej humanistyczną dziedziną wiedzy jaką znam. Mówi się, że matematyka jest... Continue Reading →

Kim jest DDA/DDD? Studium przypadku.

Kim jest DDA/DDD ? Studium przypadku.   Za: Woititz J. G., „Dorosłe Dzieci Alkoholików”, Warszawa 1992, IPZiT   „Kiedy dziecko nie jest dzieckiem? Kiedy żyje w otoczeniu dotkniętym alkoholizmem. A dokładniej, kiedy dziecko przestaje być dziecinne? Z pewnością wyglądałeś jak dziecko i ubierałeś się jak dziecko. Inni ludzie spostrzegali cię jako dziecko, dopóki nie zbliżyli... Continue Reading →

MARCOWE ZAJĄCE

  Czas mijał niespiesznie, spokojnie, poszukiwaniem artefaktów nikt się specjalnie nie podniecał, termin siedmiu lat to całe mnóstwo czasu. Wraz z przedwiośniem nastał zresztą miejscowy koniec świata, z którym trzeba było uporać się szybciej. W lesie pojawiły się marcowe zające, czyli jebak leśny i zającołak, lub też jebaki leśne i zającołaki. Oba stworzenia niezwykle męczące,... Continue Reading →

Karmagiedon

Było już ciemno, chociaż w taki paskudny marcowy dzień stwierdzenie „już” jest trochę na wyrost- burza szalała od trzech dni, a jak akurat nie szalała, to deszcz siąpił z ciężkich, stalowo- sinych chmur. Draga przeglądała w Internecie 'Skandal!'. „Wężysław K., niejednokrotnie okryty hańbą wieczny doktorant CZAR-u, tym razem przeszedł samego siebie. Jakiś czas temu zatrudnił... Continue Reading →

USPRAWIEDLIWIANIE AGRESJI

Dalej o tym, jak się zachowują się toksycy, gdy się ich odłoży w przeszłość, do katalogu 'Dziwne i osobliwe przykłady psychopatologii', służącego jako pomoc dydaktyczna w szkole Sztuk Walki O Siebie. Teraz piszę o sposobach, w jakie toksycy zgłaszają się na etat Pom.Dyd., czyli pomocy dydaktycznej. W artykule 'Stara Gruba Hipokrytka' opisałam, jak toksyczna osoba... Continue Reading →

NIKOMU NICZEGO NIE ZAZDRASZCZAM

Autorem grafiki na ścianie jest Noh Nihili- Paweł Szczepan Suchenek. Gdy to rysował był takim dzieckiem jak ja, gdy tworzyłam Starą Grubą Hipokrytkę.   Ostatnio dużo nagrywam. Dużo też piszę, ale dokumentów, nie tekstów. Tak to jest być Aspim, że jak masz flow na pisanie, to piszesz i piszesz i piszesz. I PISZESZ. A jak... Continue Reading →

STARA, GRUBA HIPOKRYTKA

UDERZ W STÓŁ, NOŻYCE SIĘ ODEZWĄ. Prawda stara jak Świat. Prawdziwa jak najprawdziwsza prawda ;P Wracamy do toksyków, jako, że upominają się o uwagę, której pozornie im nie poświęcam od dwóch tygodni. W istocie rzeczy poświęcam- tryptyk o Miłości był i o nich, ale rozdzwonili się jak cymbały brzmiące, więc już, już Kochani Toksykowie, znowu... Continue Reading →

Gówniarska mIŁOŚĆ

W tamtym tygodniu skończyłam na tym, że Miłość NIE CIESZY SIĘ Z NIESPRAWIEDLIWOŚCI, czego to nie znaczy: To nie znaczy, że będzie Ci współczuć konsekwencji Twoich własnych działań. Ponoszenie odpowiedzialności to nie to samo, co doznawanie niesprawiedliwości. co to znaczy: To znaczy, że Ci nie powie: 'dobrze ci tak', ani 'wszyscy mówią, że jesteś taka,... Continue Reading →

MIŁOŚĆ to NIE jest NIENAWIŚĆ. No dziwne…

Ludziom to się chyba wydaje, że miłość, to jest jakieś nie wiem... jakaś nie wiem...choroba?! Że to katowanie siebie i kogoś, krzywda, nieszczęście i cierpienie w zamian za seks i michę. Bez sensu, bez ładu, bez przyjemności. Bez zakochania nie mówiąc już o Miłości. A już na pewno bez wiary i nadziei. Ludzie, kurwa! MIŁOŚĆ... Continue Reading →

‚ALE ZBAW NAS ODE ZŁEGO’ vs ‚wyzbyłem się tego, co dziecięce’

Jestem już zmęczona tym truciem. Nie skończyłam jeszcze, ale nie chcę się katować tematem tylko po to, żeby lecieć na fali popularności toksycznego tematu. Zdecydowanie wolę zdrową Miłość, od niezdrowych, toksycznych jazd. Ostatnio pisałam o tym, co wiedzieć trzeba, żeby się nie zniszczyć, nie zdewastować, nie zepsuć. Ale nie samymi zabezpieczeniami powinien żyć zdrowy człowiek.... Continue Reading →

7 zalet toksycznego ładu/jadu

Tydzień temu nieśmiało zaczęłam wykładać myśl Machiavellego w praktyce, dziś wiem, że kurs dla wilków w owczych skórkach to jest to, czego ludzie potrzebują. Pełna niesmaku i potępienia zaprojektowałam dalszą część kursu, bo skoro Zimbardo wybił się na eksperymencie Stanfordzkim, to chyba po prostu ten świat tak funkcjonuje i już… Trzeba się dostosować, wszak nie... Continue Reading →

JAK ZOSTAĆ OFIARĄ WOLNĄ od MORALNYCH ROZTEREK

Po ostatnim artykule widzę, że metoda na Machiavellego bardzo przypadła moim czytelnikom do gustu. Mam nadzieję, że próbujecie ją już stosować w praktyce. Pamiętajcie- sama wiedza teoretyczna, bez ćwiczeń- nic Wam nie da. Trzeba trenować. W każdej szkole filozoficznej, a taką jest machiavellizm, prędzej czy później pojawi się jakiś Sokrates. Wiadomo, co się z takimi... Continue Reading →

POSTAWA OFIARY to CZYSTA AGRESJA

  "Każdy widzi, kim się być wydajesz, lecz rzadki zauważa, kim istotnie jesteś" … Machiavelli Zachowania- nie tylko przemocowe- są łatwe do interpretacji, gdy są uderzająco, ordynarnie, prostacko wyłożone na stół. Najgorsze zło nie czai się w faktach oczywistych. Nie byłoby złem, gdyby rzucało się w oczy. Byłoby wówczas słabe, łatwe do identyfikacji i potępienia,... Continue Reading →

Graf metanarracyjny

Nie lubię poznawać nowych ludzi. Ale muszę, bo chcę. Chcę otaczać się ludźmi, którzy za mną nadążają. Których mogę kochać i którzy mnie będą kochali wg najwyższych standardów, na które aktualnie mnie stać, a rozwijam się, więc i standardy rosną. Z żalem, ale zdecydowanie- bo po upewnieniu się ostatecznie- żegnam kolejnych ludzi i z obawą... Continue Reading →

Egzamin 3+

Wężysław, Ukochany... Zdałam egzamin na 3+... przy szóstym podejściu...? Po tym, jak kiedyś pożegnałam się z Tobą na zawsze, a potem przywitałam na zawsze ze Sobą, wszystko się zmieniło. Na zawsze... jasne, że wtedy myślałam, że na zawsze, ale to jest taka sprawa jak z Harrym Potterem. Z problemem w sobie spotykasz się dopóki nie... Continue Reading →

Cogitationis poenam nemo patitur

  Wężysławie! Jesteś w strasznym szoku po ostatnim artykule, w którym rozpoznałeś swoje nowe wcielenie. Ja jestem w szoku po Twoim szoku... Po pierwsze- złamałeś Zasady Tajności. Wiesz, że nie wolno robić takich rzeczy? Wszystko zepsułeś, nie umiesz się bawić. W sumie nie dziwne- jesteś posępny i nie trawisz miodu. I to mi w Tobie... Continue Reading →

Kobiety, które nie kochają Mężczyzn

I widzisz, znów słowa skierowane do Ciebie puszczam w eter, bo nie chcę się produkować po próżnicy, a jednak wyrzucić to z siebie muszę. Do Ciebie nie chcę gadać. Dla bezpieczeństwa muszę zakładać, że Twoja samotność i Twoja zryta bania to coś, co wygra ze mną i z każdym, ze mną i ze wszystkim. Po... Continue Reading →

Wężysław Kajn

Jak wspomniałam- jestem postacią fantasy i żeby istnieć, piszę powieść, w której żyję. Ecce mythistoria, która przewija się i w opisie 'o mnie' i w poprzednim artykule i- jak sądzę- skoro znów spotkałam moją miłość Węzysława Kajna- to będzie męczona jeszcze jakiś czas w następnych artykułach. "Wężysław nie znał kobiet zasługujących na uznanie. Nawet te... Continue Reading →

Egzamin

EDIT: Jestem poważna i jestem postacią fantasy z mojej własnej powieści. To się nie wyklucza, to tylko dwie różne Struny, które przenikają się w Kosmosie. Tu widzicie mnie już po zakończeniu tej trwającej 7 lat fabuły- magiczny czas, który trwał tyle...przypadkiem? Myślałam, pisząc ostatnie jej słowo, że to koniec. Jednak nie, ona trwa, ale nie... Continue Reading →

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Up ↑